"W tym momencie drzwi się otworzyły, a Jocelyn wydała cichy okrzyk.
– Jezu!
– To tylko ja – odezwał się Simon. – Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające."
"Chciałbym cię nienawidzić. Chcę cię
nienawidzić. Próbuję cie nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię
nienawidził. Czasami myślę, że cię nienawidzę, a potem cie spotykam
i.."
"- Czytałam w twoich fusach od herbaty, pamiętasz, Nocny Łowco? Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie?
- Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaje ja sam.
Dorothea wybuchnęła śmiechem.
- Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej."
"- Powiedziałeś, że idziesz się przejść! Jaki cholerny spacer zajmuje aż sześć godzin?!
- Eee, dość długi? – podsunął Jace."
"- Tamte dziewczyny po drugiej stronie wagonu gapią się na ciebie.
Jace przybrał dość zadowoloną minę.
- Oczywiście, że tak. Jestem oszałamiająco atrakcyjny.
- Nie słyszałeś, że skromność, to atrakcyjna cecha?
- Tylko u brzydkich ludzi."
"" Kątem oka dostrzegła, że Jace rzuca jej wściekłe spojrzenie (...)
-W przyszłości, Clarisso, może było by rozsądnie wspomnieć, że masz już
mężczyznę w swoim łóżku, żeby uniknąć takich niezręcznych sytuacji.-
powiedział.
-Zaprosiłaś go do łóżka?- spytał Simon, wstrząśnięty.
-Śmieszne, co? -rzucił Jace. - Przecież razem byśmy się nie zmieścili"
"Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i
nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć i że
być kochanym to znaczy zostać zniszczonym."
"- Nie traktuj mnie z góry. ( Clary )
- Trudno byłoby mi traktować ciebie z dołu. Jesteś za niska. ( Jace )
"- Pamiętasz, jak mi obiecałaś w hotelu, że jeśli przeżyjemy, ubierzesz się w strój pielęgniarki i umyjesz mnie gąbką?
- Chyba źle usłyszałeś - stwierdziła Clary. - To Simon obiecał ci mycie gąbką.
Jace mimo woli zerknął na Simona, a ten uśmiechnął się do niego szeroko i powiedział:
- Jak tylko stanę z powrotem na nogach, przystojniaku."
"– Poezja twojego przyjaciela jest okropna – stwierdził.
Clary wytrzeszczyła oczy, zaskoczona.
– Co?
– Powiedziałem, że jego poezja jest okropna. Zupełnie, jakby połknął słownik i zaczął wymiotować słowami jak leci."
"Tylko ludzie pozbawieni celu są nieszczęśliwi."
"- Skąd wiedziałeś, że mam w sobie krew Nocnych Łowców? Po czym poznałeś?
(...)
- Zgadywałem - odparł Jace, zamykając za nimi drzwi. - Uznałem, że to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie.
- Zgadywałeś? Musiałeś być dość pewny, zważywszy na to, że mogłeś mnie zabić.
(...)
- Byłem pewien na dziewięćdziesiąt procent.
- Rozumiem.
Ton jej głosu sprawił, że Jace odwrócił się i na nią spojrzał.
Spoliczkowany, aż się zachwiał. Złapał się za twarz, bardziej z
zaskoczenia niż bólu.
- Za co to było, do diabła?
- Za pozostałe dziesięć procent - powiedziała Clary."
"- Czy wy nie... eee... - Clary szukała odpowiedniego słowa. - Nie rozmnażacie się? [...]
- Oczywiście, że się rozmnażamy - powiedział spokojnie. - To jedno z naszych ulubionych zajęć."
"Wiesz jakie jest najgorsze uczucie, jakie mogę sobie wyobrazić? Nie ufać osobie, którą się kocha najbardziej na świecie."
"Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni.
"– Trzymaj się z daleka od mojej broni. Nie dotykaj żadnej bez mojego pozwolenia.
– Cóż, właśnie pokrzyżowałeś moje plany sprzedania jej na eBayu – rzuciła Clary.
– Sprzedania na czym?
Clary się uśmiechnęła.
– Mitycznym miejscu o wielkiej magicznej mocy."
"Jasne – rzucił Simon kwaśnym tonem. – I
nawet nie raczyłaś do mnie zadzwonić i oznajmić, że zamieszkałaś z
farbowanym, podrabianym fanem gotyku, którego poznałaś w Pandemonium. A
przez ostatnie trzy dni zastanawiałem się, czy jeszcze żyjesz. – Z nikim
nie zamieszkałam – oświadczyła Clary (...) – Tak na marginesie, moje
włosy to naturalny blond – wtrącił Jace."
"Jesteś moją siostrą – rzekł w końcu. –
Moją siostrą, moją krwią, moją rodziną. Powinienem cię chronić – zaśmiał
się bez krzty wesołości. – Chronić przed chłopcami, którzy pragną
zrobić z tobą to, co ja bym chciał."
"- To ma być Kielich Aniołów? - zapytała Clary.
Jace skinął głową.
- I motto Nefilim, Nocnych Łowców.
- Co ono oznacza?
Zęby Jace'a zabłysły w mroku.
- Nocni Łowcy, W Czerni Wyglądacie Lepiej Niż Wdowy Naszych Wrogów od 1234."
"Kocham cię. Będę cię kochał do dnia w którym umrę. A jeśli jest po tym jakieś życie, to wtedy też będę cię kochał."
"-Nie zamawiaj żadnego czarodziejskiego
jedzenia -ostrzegł Jace, patrząc na nią znad swojego menu. -Od niego
ludzie czasami wariują. W jednej chwili wcinasz zaczarowaną śliwkę, a w
następnej biegasz goła po Madison Avenue z rogami na głowie. -Po chwili
dodał pospiesznie: -Tylko nie pomyśl, że ja to robiłem."
"- (...) Była żoną Valentine'a, a teraz on zmartwychwstał i jej szuka. Może chce, żeby znowu byli razem ?
- Wątpię, żeby w tym celu wysłał Pożeracza do jej domu - odezwał się Alec. (...)
-Fakt, że nie taki byłby mój pierwszy krok - zgodził się Jace. -
Najpierw słodycze i kwiaty, potem list z przeprosinami, a dopiero potem
hordy żarłocznych demonów. W takiej właśnie kolejności."
"– Większość psychologów uważa, że wrogość to w rzeczywistości wysublimowany pociąg seksualny – oznajmiła Clary.
– Aha – mruknął Jace. – To mogłoby wyjaśniać, dlaczego tak wiele osób mnie nie lubi."
"- Kolacja! - W drzwiach biblioteki stała Isabelle z łyżką w ręce. (...)
- Dobry Boże, nadeszła chwila grozy - mruknął Jace.
Hodge też wyglądał na przerażonego.
- Ja... ja... ja zjadłem bardzo obfite śniadanie - wymamrotał. - To znaczy lunch. Nie dam rady w siebie nic wcisnąć...
- Wylałam zupę - oznajmiła Isobelle - Zamówiłam chińszczyznę na mieście.
Jace zeskoczył z biurka i się przeciągnął.
- Świetnie. Umieram z głodu.
- Może jednak spróbuję zjeść odrobinę - wykrztusił Hodge.
- Obaj jesteście beznadziejnymi kłamcami - stwierdziła ponuro Isobelle."
"- (...) Używam swojego ciętego dowcipu, żeby ukryć wewnętrzny ból.
- Twój ból wkrótce zrobi się zewnętrzny jeśli nie zejdziesz z jezdni."
"– Przepraszam, że cię uderzyłam – bąknęła Clary.
Jace przestał nucić.
– Cieszę się, że uderzyłaś mnie, a nie Aleca. On by ci oddał."
"-Co to jest?
-Dziewczyna - odparł Jace (...) - Na pewno widywałeś je wcześniej. Twoja
siostra też nią jest. - Zrobił krok w stronę Clary, marszcząc brwi,
jakby nie mógł uwierzyć własnym oczom. - Ziemska dziewczyna - stwierdził
tonem odkrywcy. -I widzi nas.
-Oczywiście, że was widzę - (...) - Nie jestem ślepa.
-Owszem, jesteś, tylko o tym nie wiesz."
"-Czy to egzemplarz Szarej Księgi?
Magnus nie odpowiedział, tylko gorączkowo przewracał kartki.
-Hodge ma jeden -odezwał się Alec. -Kiedyś mi go pokazał.
-Nie jest szara, tylko zielona -stwierdziła Clary.
-Gdyby istniała taka choroba jak nieuleczalny literalizm, umarłabyś w dzieciństwie."
"-Zapomniałam, że to cię kręci, Jace. Dziewczyny zabijające potwory.
-Lubię, jak ktoś zabija potwory -przyznał spokojnie Jace. -A najlepiej, jak ja to robię."
"- Chyba nie jesteś gejem, co?
Simon jeszcze bardziej zzieleniał.
- Gdybym nim był, to lepiej bym się ubierał."
"Starałem się pójść... gdziekolwiek –
ciagnął. – Ale ciągle coś mnie tu wzywało. Nie potrafiłem się zatrzymać.
Nie mogłem przestać o tym myśleć. O tym pierwszym razie kiedy cię
zobaczyłem i już nie mogłem o tobie zapomnieć. Pragnąłem tego ale nie
potrafiłem."
"– Wozi dziewczyny furgonetką? Nic dziwnego, że [Simon] ma takie powodzenie u dam.
– Samochód to samochód. Po prostu jesteś wściekły, że Simon ma coś, czego ty nie masz.
– Ma wiele rzeczy, których ja nie mam – odparował Jace. – na przykład
krótkowzroczność, złą postawę i beznadziejny brak koordynacji ruchowej."
"-Nie wszyscy przesypiają lekcje historii.
-Ja nie...
-Owszem, tak. W dodatku ślinisz się na biurko."
"Ich życie płonęło jasno jak płomień świecy... i równie łatwo było je zgasić."
"Następnym razem, kiedy postanowisz się zranić, żeby przyciągnąć moją uwagą, pomyśl, że czułe słówka działają cuda."
"- Simon!
- Nie, ja jestem Jace. Simon to podstępna mała łasica z kiepską fryzurą i dziwacznym pojęciem o modzie.
(...)
- Tyle się dzieje, a ty się martwisz o łasicę?
- Nie nazywaj go tak. Wcale nie wygląda jak łasica
- Może masz rację. Spotkałem w życiu parę atrakcyjnych łasic. On raczej przypomina szczura."
"- Czekasz na specjalną okazję, żeby mnie zabić? Zbliżają się święta Bożego Narodzenia."
"- Co to jest ? - zapytała Clary.
- Fiolki ze święconą wodą, błogosławione noże, stalowe i srebrne miecze -
odparł Jace, kładąc broń na posadce obok siebie. - Drut z elektrum,
niezbyt przydatny w tej chwili, ale jest mieć coś na wszelki wypadek,
srebrne kule, czary ochronne, krucyfiksy, gwiazdy Dawida..
- Jezu ! - mruknęła Clary.
- Wątpię, czy zmieściłby się tu."
"-Basia coquum- rzekł Simon. - Czy jak tam brzmi to ich motto.
-Descensus averno facilis Est, ,,Łatwe jest zejście do piekła"-poprawił go Alec.- Ty powiedziałeś:
,,Pocałuj kucharza".
-Cholera- mruknął Simon. - Wiedziałem, że Jace robi mi dowcip."
"- Wiesz, naprawdę za tobą tęskniłem.
- Masz na myśli, że nie chodziłeś z Sebastianem na romantyczne randki, kiedy byłeś z dala ode mnie?
- Próbowałem, ale niezależnie od tego, ile wlałem w niego alkoholu, nie chciał mi się oddać."
"Miłość jest miarą. Miłość jest szatanem, nie ma złego anioła oprócz miłości."
"Żaden człowiek nie wybiera zła, ponieważ jest zły. On jedynie mylnie bierze je za szczęście, gdy szuka dobra"
"Często jest tak, że to co cenne i stracone, po odnalezieniu jest inne, niż gdy je zostawiłaś."
"Niektórych ludzi nie można naprawić. Albo jeśli można, to tylko miłością i poświęceniem tak wielkim, że niszczy ona dającego."
"Kocham cię, jak się kocha jakieś rzeczy mroczne"
"Alec obudził się, kiedy Magnus potrząsnął jego ramieniem.
- Wstawaj, słodki groszku – przywitał go. - Czas by zmierzyć się z dniem.
(...)
- Słodki groszek? - spytał.
- Chciałem to wypróbować.
Alec potrząsnął głową.
- Nie"
"- Więc nie masz nic przeciwko temu, żebym cię o coś zapytała? To osobista sprawa, ale bardzo ważna.
- O co chodzi? - Do głosu Simona wkradła się nuta ostrożności.
- O tę całą historię ze Znakiem Kaina. Czy to znaczy, że jeśli przypadkiem kopnę cię w nocy, niewidzialna siła kopnie mnie w goleń siedem razy?
Poczuła, że Simon się śmieje.
- Śpij, Fray."
"Nie" to magiczne słowo. Oto jak działa. Ty mówisz: "Simonie, mam szalony samobójczy plan. Chciałbyś mi pomóc w jego przeprowadzeniu?". A ja na to: "Nie."
"- Znasz mężczyzn. Mamy delikatne ego.
- Nie opisałbyś ego Jace'a jako delikatne.
- Nie, Jace to rodzaj armaty przeciwlotniczej męskich ego. - orzekł Simon."
"- O ile wiem, mogą cię przypadkiem zabić obiekty nieożywione. Więc jeśli zamierzasz uczyć się lambady na wysmarowanej tłuszczem scenie nad jamą pełną noży, na twoim miejscu bym tego nie robił.
- I już po mojej sobocie."
"Randka. Propozycja piekielnie gorącego wieczoru ze swoim jedynym."
"Od nierealnego prowadź nas ku realnemu. Od ciemności prowadź nas do światła. Od śmierci prowadź nas do nieśmiertelności
"Podeszła, by stanąć naprzeciw niego. - Dobra - mruknęła. – Zdejmuj koszulę. Jace uniósł brwi. - Nie zamierzam cię zaatakować - powiedziała niecierpliwie. - Uwierz mi, jestem w stanie znieść widok twojej nagiej klatki piersiowej bez osłabnięcia. - Jesteś pewna? - spytał, posłusznie zsuwając koszulę na ramiona. – Ponieważ widok mojej nagiej klaty spowodował wiele cierpień u kobiet, które potem chciały się za wszelką cenę do mnie dobrać."
"- O co chodzi, siostrzyczko? Wyglądasz na zdenerwowaną.
Clary ledwo mogła złapać oddech.
- Popękał mi... lakier na paznokciach... kiedy... uderzyłam cię... w tę bezwartościową gębę. Widzisz? - Pokazała mu palec... środkowy."
"
W czasie ciemności nawet aniołowie zostaną zniszczeni."
"-Naprawdę chciałbym, żebyś nie miała na sobie tego swetra - zamruczał jej do ucha.
-To dobre ćwiczenie dla ciebie - odpowiedziała, jej usta poruszały się na jego skórze.
-Jutro kabaretki. - Poczuła jego znajomy i ciepły śmiech przy swoim boku."
"Próbą złota jest ogień."
"Dlaczego, oh, dlaczego Jace wdał się w bójkę z wikołakami? Co go opętało? Z drugiej strony to był Jace. Wszcząłby bójkę z ciężarówką, gdyby naszła go taka ochota."
"Miłość odbiera ci możliwość wyboru."
"-Przyszliśmy do Jace'a -powiedziała Clary. -Dobrze się czuje?
-Nie wiem. Normalnie też tylko leży na podłodze i się nie rusza?"
"- Krew - powiedział. - Dwie noce temu miałem sen. Widziałem miasto pełne wież z kości. Krew płynęła jego ulicami jak woda.
Siomon zerknął na Jace'a.
- Czy on przez cały czas tak stoi przy oknie i mamrocze coś o krwi?
- Nie. Czasem robi to, siedząc na kanapie."
"-Nie pocałuję Przyziemnego -oświadczył Jace. -Wolę raczej zostać tu na zawsze i zgnić.
-Na zawsze? -powtórzył Simon. -To strasznie długo.
Jace uniósł brwi.
-Wiedziałem. Chcesz mnie pocałować, tak?"
"– Twojemu ojcu. Zamierzam przehandlować ciebie za Dary Anioła.(...)
– Nie zna pani mojego ojca. Roześmieje się wam w twarz i zaproponuje pieniądze, żebyście odesłali moje ciało do Idrisu.
– Nie mów bzdur...
– Ma pani rację – przyznał Jace. – Prawdopodobnie każde wam zapłacić za przesyłkę."
"-Podziwiasz siebie? -Głos Inkwizytorki wdarł się w jego rozmyślania. -Nie będziesz wyglądał tak ładnie, kiedy Clave z tobą skończy.
-Zdaje się, że ma pani obsesję na punkcie mojego wyglądu. -Jace z ulgą odwrócił się od lustra. -Czy to dlatego, że panią pociągam?"
"-Właściwie nie nazwała cię przestępcą...
-Nie, tylko bardzo niegrzecznym chłopcem. Robię różne złe rzeczy. Męczę koty.Wykonuję brzydkie gesty przy zakonnicach."
"-Skończcie oboje – przerwała Clary – Nie możecie być dla siebie dupkami na zawsze, wiecie.
-Technicznie – odparł Simon – To ja mogę."
Popłakałam się ze śmiechu! Niektóre cytaty trochę melancholijne, ale większość - po prostu spadam z krzesła. Koniecznie muszę przeczytać książki. Koniecznie! Oglądałam tylko film, a podobno dużo różni się od powieści.
OdpowiedzUsuńAnna
O tak... Film nawet nie dorównuje książkom. Uwierz! W niektórych momentach dostawałam napadów śmiechu.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam ci książki Cassandry. Jest niesamowita pisarką...A jej serie mnie podbiły.... Niedługo uzupełnię moją listę cytatów. Może nawet je podzielę.
O tak pamiętam te dobre czasy gdy śmiejąc się czytałam te fragmenty w książce a wszyscy gapili się na mnie jak na wariatkę xD
OdpowiedzUsuńJa miałam przez te książki niezłą wpadkę XD czytałam pierwszą z nich pod ławką na angielskim i zaczęłam się śmiać... mina nauczycielki była bezcenna
OdpowiedzUsuńJak byłam w szpitalu to czytałam ten ostatni fragment i prawie zachłysnęłam się ciastem na stołówce xD
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co sobie sąsiedzi pomyśleli kiedy się tak głośno śmiałam. Na szczęście nie ma w domu rodziców, bo już byłabym w drodze do najbliższego psychiatryka. Jak przypomnisz sobie jeszcze jakieś to z chęcią poczytam.
OdpowiedzUsuńBoże kocham ten cytat:
OdpowiedzUsuń"-Przyszliśmy do Jace'a -powiedziała Clary. -Dobrze się czuje?
-Nie wiem. Normalnie też tylko leży na podłodze i się nie rusza?"
Chciałabym mieć możliwość przeczytać tę książkę jeszcze raz po raz pierwszy. Jak czytałam ten fragment to tak głośno się śmiałam że rodzice pukali do drzwi mojego pokoju i pytali czy wszytko w porządku ;-)
I Love you Dary Anioła
OdpowiedzUsuńAhh...pamiętam jak to czytałam. Uśmiecham się jak wariatka i łapie oddech powoli. A wszyscy patrzą na mnie bez zrozumienia...:)
OdpowiedzUsuńAn
Z której części jest ten cytat :
OdpowiedzUsuń"-Naprawdę chciałbym, żebyś nie miała na sobie tego swetra - zamruczał jej do ucha.
-To dobre ćwiczenie dla ciebie - odpowiedziała, jej usta poruszały się na jego skórze.
-Jutro kabaretki. - Poczuła jego znajomy i ciepły śmiech przy swoim boku." ?
Z Miasta Zaginionych Dusz.
Usuńna jakiej stronie jest cytat "chciałbym cię nienawidzić. próbuje cię nienawidzić.."?
OdpowiedzUsuńDa mi ktoś cytat jak Jace mówi że nienawidzi kaczek? Potrzebuję tego
OdpowiedzUsuń,,Clary odwróciła się i spojrzała na niego.
Usuń-Kaczki? - powtórzyła
Uśmiech rozciągnął kąciki jego ust.
- Nienawidzę kaczek. Nie wiem dlaczego. Zawsze nienawidziłem.
To właściwie świetnie, że mimo lat nadal pojawiają się komentarze i nikt nie zapomniał o tej cudownej serii
UsuńBardzo lubię Dary Anioła, dzięki za ten zbiór cytatów! :)
OdpowiedzUsuń